Wielu Polaków nieświadomie wybiera program prania, który potrafi podwoić zużycie energii. Tylko niewielka zmiana ustawień wystarczy, by oszczędzać na rachunkach i chronić środowisko. Oto prosty trik, który warto wdrożyć już przy kolejnym praniu.
Najdroższy program prania? Używasz go częściej, niż myślisz
Większość osób ustawia program prania niemal automatycznie – wybiera to, co „zawsze działało”. Problem w tym, że właśnie ten popularny wybór może być najbardziej kosztowny. Pranie w 40°C uchodzi za złoty środek, ale jego realny koszt może zaskoczyć – zużywa nawet dwukrotnie więcej prądu niż pranie w 30°C.
Podgrzanie wody to najbardziej energochłonny etap całego cyklu. Różnica 10 stopni Celsjusza przekłada się na wyraźny wzrost zużycia energii – i to przy każdym cyklu prania. Co więcej, w wielu przypadkach niższa temperatura w zupełności wystarcza, aby skutecznie usunąć codzienne zabrudzenia i zachować świeżość ubrań.
Przeczytaj też: Nie rób tego przed wyjazdem na urlop. Jeden błąd i po powrocie zapłacisz fortunę
Wystarczy zamienić jeden przycisk, by zacząć oszczędzać – nie tylko pieniądze, ale i zasoby środowiska. W skali roku różnica może sięgnąć nawet kilkudziesięciu złotych w rachunkach. W dobie drożejącej energii to detal, który robi różnicę.
Jaki program prania wybrać? Różnica 10 stopni Celsjusza pozwala sporo zaoszczędzić. Fot. juststock / Canva Pro
Małe zmiany, wielkie efekty
Nie tylko temperatura ma znaczenie – wybór programu wpływa również na zużycie wody. Tryby do tkanin delikatnych zużywają jej znacznie więcej, a dodatkowo prowadzą do większego uwalniania mikrowłókien – mikroskopijnych cząsteczek plastiku, które zanieczyszczają środowisko wodne.
Przeczytaj też: Plama z kawy zniknęła bez śladu po minucie. Wystarczyła domowa mieszanka 1:1
Kolejnym błędem jest przeładowywanie bębna lub – przeciwnie – uruchamianie pralki dla kilku sztuk odzieży. Oba te scenariusze skutkują wyższym zużyciem energii i gorszym efektem prania. Idealnie załadowany bęben (czyli pełny, ale nie upchany) to klucz do ekonomicznego prania.
Warto też pamiętać o regularnym odkamienianiu pralki. Osad z kamienia na grzałce działa jak izolator – utrudnia podgrzewanie wody i wydłuża czas pracy urządzenia. Nawet niewielka warstwa osadu może zwiększyć zużycie prądu o 10–15%. Prosty zabieg konserwacyjny może więc mieć realny wpływ na domowy budżet.
Przeczytaj też:
Tak sprawdzisz, czy ktoś naprawdę cię słucha. Skup się na jednym, subtelnym geście
Brzydki zapach w mieszkaniu? Ten popularny produkt z kuchni załatwi sprawę raz na zawsze
Twoje płytki wołają o pomoc? Te 5 środków zrobi z nimi porządek raz na zawsze